Prowadzę klub, w którym trening trwa tylko 36 minut – bo wierzę, że w zabieganym świecie krótszy, intensywny wysiłek to idealne rozwiązanie. Kocham sport i ruch w każdej postaci – od jogi, pilatesu, pole dance i squasha po rower, nordic walking i ćwiczenia z mini gumami.

Najbardziej cieszy mnie, gdy widzę, jak klubowicze nie tylko wzmacniają ciało, ale też zmieniają swoje podejście do życia. Zyskują pewność siebie, energię i poczucie sprawczości. A przy okazji – rodzą się między nimi piękne znajomości.

Zawsze powtarzam, że kluczem do zdrowia i dobrego samopoczucia są trzy rzeczy: regularność, regeneracja i dobrze zbilansowana dieta. Sama zaczynam dzień od ciepłej wody z cytryną, dbam o codzienny ruch i chwile relaksu – najchętniej przy kryminale lub książce psychologicznej.

Jestem gadułą, energiczną i uśmiechniętą „szefową”, która lubi wspierać innych.